Śnieg za oknami, więc rozgrzewająca sałatka z pieczoną dynią, pomarańczami i orzechami była idealna.
Pani od której do tej pory kupowałam dynię już nie przyjeżdża, więc próbowałam okazów od innych sprzedawców. Rozkochałam się w tym roku w dyni o bardzo intensywnie pomarańczowym miąższu i zielonej skórce. Początkowo można ją było spotkać tylko w jednym miejscu i tam mówili, że to jakaś francuska odmiana. Potem identyczna (z wyglądu) zaczęła się pojawiać u innych handlarzy już jako "dynia melonowa". Kupowałam u różnych osób i nie wiem, czy to rzeczywiście dwie różne odmiany, ale teraz już nie mogę trafić na taką słodką jak była ta pierwsza. Nie mniej jednak dalej pozostaję jej* fanką:)
(Jeśli to rzeczywiście dwie różne, to obydwie mi smakują:) )
Sałatka z dyni i sera pleśniowego z orzechami
Składniki na 2 porcje:
ok 450dkg upieczonej dyni (przed upieczeniem 1kg obranej i wypestkowanej dyni)2 duże garście rukoli
80g sera pleśniowego typu roquefort
1 średnia cebula cukrowa
1/2 pomarańczy
3 garście pokruszonych orzechów włoskich
dressing:
5 łyżek oliwy
2łyżki octu
2 łyżki soku z cytryny
1/2 łyżki skórki pomarańczowej
1/2 łyżki skórki z cytryn
chilli w proszku - do smaku
sól i pieprz
- Dynię obieram ze skóry, kroję w sporą kostkę, polewam odrobiną oliwy i piekę na blaszce w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni (z termoobiegiem) około 30min. Jeśli dyni jest więcej trzeba piec dłużej. Najlepiej po tym czasie obserwować dynię - jeśli się nie przypala i zebrało się dużo wody, najlepiej jeszcze trochę podpiec. Czym dłużej, tym dynia się bardziej skarmelizuje i będzie słodsza. Upieczoną dynię zostawiam do ostudzenia.
- W słoiczku mieszam wszystkie składniki dressingu.
- Rukolę płuczę i wykładam na duży talerz. Skrapiam kilkoma łyżkami dressingu i mieszam, tak żeby sos oblepił rukolę. Na wierzchu układam kawałki dyni.
- Pomarańcz dzielę na cząstki i każdą kroję na 3-4 kawałki - można ja wyfiletować, tak żeby pozbyć się białych błonek, ale przyznaję, że nie byłam aż tak ambitna. Układam na sałatce.
- Posypuję pokruszonym serem i pokrojoną w półplasterki cebula (cebulę rozkruszam w palcach)
- Orzechy włoskie prażę na suchej patelni - trzeba stale mieszać żeby się nie przypaliły. Jeśli są w dużych kawałkach, przed prażeniem kruszę je na mniejsze. Posypuję sałatkę po wierzchu.
- Polewam dressingiem i od razu podaję.

P.S. Dyni nabyłam sporo, więc coś jeszcze z dynią niebawem się pojawi:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz